Gdybym miała powiedzieć, kiedy zaczęłam się interesować autami (mówię o sobie, bo Sławek to inna bajka, i najlepiej będzie, kiedy sam opowie swoją auto-historię) to nie dostrzegam jednej wyraźnej granicy, niczym linia startu na torze. Piękno niektórych dwuśladów zaczepiało mój zmysł wzroku od kiedy pamiętam. A ucho wyłapawszy dźwięk bulgoczącej V8 przekazywało go dalej w postaci ciarek na całym ciele. Nie sposób, nie obejrzeć się za taką petardą dźwięku! Jedni robią to “bo za głośno” inni, jak ja - z podziwem. To jakby słuchać swojego ulubionego kawałka w radio. Nie zawsze się trafi, ale kiedy już zabrzmi rozpływasz się na te kilka chwil i życie staje się piękniejsze… wiesz o czym mówię? :-)
Jest za to ślad opon wzdłuż i w poprzek mojego serca. Niezbyt szeroki, ale jakże wyjątkowy. Zrobił go Trabant i Tato, który mi go dał. To pierwsze moje auto. Pierwsze jakim jeździłam po zdaniu prawa jazdy i pierwsze w ogóle. Pierwsze i jedyne, które podarowało tyle wspomnień i niezapomnianych wrażeń. “Bulgotało” w tak charakterystyczny dla siebie sposób, że dzwony z ratuszowej wieży milkły. Mobilna konkurencja je onieśmielała :-) Trabant, dwusuw, 6V, z biegami w kierownicy. Błękit nieba z granatowym dachem. Poezja na kółkach. Orkiestra w pełnym składzie. Oj, nauczył mnie wiele. I o sobie i o mnie.
Nigdy nie przejdę obojętnie obok żadnego Trabanta. Nigdy nie zapomnę jego dźwięku. Do dziś mam do nich słabość.
A Ty, pamiętasz swoje pierwsze auto? Było dla Ciebie wyjątkowe? Zyskało osobowość, czy było tylko wozidłem z punktu A do B? A może jako młody kierowca cieszyłeś się z każdego, które mogłeś prowadzić?
Ach te lata młodości...
Chcąc przedłużyć te piękne chwile lat młodzieńczych i połączyć je ze zdobytymi doświadczeniami, stworzyliśmy QSKĘ. To nasza pasja do motoryzacji i podróży, oraz miłość do piękna, którą chcemy dzielić się z Wami.